Blog
O pisowskiej propagandzie słów kilka
Można opowiadać dyrdymały o reformie sądów, bo większość ludzi nie chodzi do sądu. Można mówić farmazony o wolności mediów, bo większość obywateli ogląda media prywatne. Można wymyślać niestworzone historie o tym, ze głos Polski liczy się na świecie, ponieważ większość ludzi nie interesuje się polityką zagraniczną. Można wciskać kit o zbawiennym wpływie Lex Czarnek na edukację, bo zapracowani rodzice mogą nie zauważyć, że z ich rąk zostało wyrwane prawo do decydowania o kształceniu ich dzieci. Można wymyślać bajki o silnej gospodarce, której wszyscy nam zazdroszczą, bo to temat skomplikowany, a po wprowadzeniu Polskiego Ładu temat niemożliwy do zrozumienia! Można opowiadać o wielkim wsparciu płynącym od rządu, bo są ludzie, którzy nie zauważą, że PiS nałożył lub podniósł 40 różnych podatków, danin, opłat, jak zwał, tak zwał. Można uwierzyć, że pandemia ustępuje, a właściwie, że skończyła się już 4, a może nawet 5 razy, bo już wszyscy jesteśmy nią zmęczeni, a dodatkowo wyczerpani ciągłym chaotycznym działaniem władz. Można mówić, że opozycja nie angażuje się w pracę nad ustawami i tego samego dnia uwalić kilkadziesiąt poprawek zgłoszonych przez Senat do Polskiego Ładu. Paski w TVP Info to wszystko przyjmą, a co z ludźmi? Wszyscy chodzimy do sklepu i widzimy, że w TVP jest co innego niż w rzeczywistości. Naród zawsze odpowiadał na drożyznę buntem – w 80 roku, w 89 roku, nawet w 2015 kiedy to ludzie czuli, że może państwo jest bogate, ale co oni mają z tego. Poza tym drożyzna ma to do siebie, że bije na głowę wszelką propagandę. Nie da się powiedzieć, że o kilkaset złotych droższy rachunek za prąd jest przypadkiem. I nie, ochłapy od rządu tego nie zrekompensują. A wiecie, że obniżka VAT na paliwo zwiększa koszty transportu, a nie zmniejsza, bo przedsiębiorca może odliczyć mniejszy koszt, więc różnicę musi z czegoś pokryć – to dlatego za chleb płacimy coraz więcej i coraz więcej płacić będziemy. I tak się kręcimy na tej pisowskiej karuzeli niedopowiedzeń, półprawd i kłamstw. Pytanie tylko komu pierwszemu zrobi się niedobrze – PiS czy Polkom i Polakom.
W państwie PiS nigdy nie ma winnych. 70 mln na wybory – no tak jakoś wyszło, ale człowiek, który je organizował został wicepremierem i z tego co widać, nie idzie mu lepiej niż wcześniej, no chyba, że mówimy o sprawie kopalni w Turowie. Między innymi dzięki jego geniuszowi zapłacimy jakieś kilkadziesiąt mln euro i już. No właśnie MY zapłacimy. Zaostrzone prawo aborcyjne, a w konsekwencji śmierć Polek – to wina lekarzy, nie ustawy i trybunału Julii Przyłębskiej. Ceny energii – to przecież ta zła Unia, niekompetencja rządu i zmiana umów długoletnich, zajechanie odnawialnych źródeł energii nie mają tu przecież nic do rzeczy. Spór z Unią o praworządność – to wina tych kłótliwych Europejczyków, przecież powinni dać pieniądze i się nie odzywać, a wartości, jakie wartości?! Wartości są dla Europy, dla Pani i dla Pana jest propaganda o tym, jak Polska wstaje z kolan. No i ostatnio, choć jak się okazało, już od kilku lat Pegazus. Tu też słyszeliśmy, że to taka gra telewizyjna, Pegazusa to nie było i nie ma i - o zgrozo - mówią to pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości – Boże dopomóż!
Od lat PiS sączy, czy raczej bezczelnie, bez skrupułów wtłacza w nasze uszy dziadowską propagandę. I nie oszukujmy się, każdemu mniej, czy bardziej zdarzyło się w nią uwierzyć. Bo nigdy nie dalibyśmy wiary w to, że polski rząd, polski parlament, ludzie, którym zaufaliśmy oddając na nich głos, będą wykorzystywali sytuację, nasz brak wiedzy, doświadczenia, nasze zaufanie do realizacji swojej wizji państwa poddanych, a nie obywateli! Niezbywalnym prawem każdego obywatela jest dostęp do pełnej informacji o stanie państwa. PiS ten dostęp blokuje i odsyła obywatela w ślepą uliczkę - kłamstwa. I to kłamstwa obrzydliwego, bo szkodzącego milionom obywateli. Państwo, które uważa swoich obywateli za wrogów, jest oprawcą.
Odsunięcie PiS od władzy to dopiero początek długiej drogi. Co gorsza drogi krętej. Nie można mówić, że wrócimy do tego, co było przed PiS. Minęło prawie 7 lat, w trakcie których PiS zdewastowało nasz kraj, odebrało wielu ludziom prawo do bycia sobą, wielu odebrało godność. Naszym zadaniem jest zbudowanie Polski odpowiadającej na potrzeby XXI wieku, odpowiadającej na krzyk obywateli. Polski rozumiejącej wyzwania jakie przed nią stoją. Polski, w której każdy z nas będzie się czuł dobrze. Zadaniem całej prodemokratycznej klasy politycznej bez względu na przynależność i przekonania jest odbudowanie wiary w Polkach i Polakach, że państwo nie oszukuje! Że nie zmienia zasad w trakcie gry! Że Państwo jest „oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot”.