Blog
Moje spotkanie z wielkim podróżnikiem
O tym, że podróże kształcą, wiemy nie od dziś. Do tego hartują ducha, dają motywację i pozwalają spełniać marzenia – zarówno te dalsze, które stają się wyprawą życia, jak i te niedalekie, które odbywamy wyłącznie turystycznie.
Aleksander Doba. Nasz wielki, polski podróżnik, nigdy nie idzie na łatwiznę. W swoich podróżach kajakiem przez Atlantyk, zmagał się ze sztormami, problemami technicznymi, a przede wszystkim… z własnymi słabościami. Ale dzięki temu dowiedział się jak silną ma psychikę i jak niezawodne są jego mięśnie :) Dowiedział się - ile w nim woli walki, motywacji i chęci dotarcia do celu. I ten cel zawsze osiągnął!
Pana Aleksandra nikomu przedstawiać nie trzeba. Więc w skrócie: To emerytowany inżynier mechanik, absolwent Politechniki Poznańskiej. Jego pierwsza wyprawa kajakowa - z Afryki do Ameryki Południowej - trwała 99 dni (2010-2011). Druga - z Europy do Ameryki Północnej - 167 (2013-2014). Ruszając w trzecią podróż liczył, że na Stary Kontynent dotrze przed 71. urodzinami, które obchodzi 9 września. Początkowo miał olbrzymie problemy spowodowane niekorzystną pogodą, ale po trzech tygodniach udało mu się wpłynąć na Golfsztrom - jeden z najsilniejszych prądów morskich na kuli ziemskiej. Ostatecznie podróżnik osiągnął cel podróży w zakładanym czasie.
Miałem okazję spotkać pana Aleksandra w Pile. Zdobyłem nie tyle autograf, co – przede wszystkim – niecodzienne doświadczenie obcowania z człowiekiem niesamowicie bogatym wewnętrznie. Podczas spotkania, pan Aleksander w sposób humorystyczny opowiedział mi o niejednej swojej przygodzie podczas podróży przez Atlantyk. Zachwycił mnie pozytywnym usposobieniem i tym, że z jego twarzy w ogóle nie znikał uśmiech! :)
Brawo Panie Doba! Jest Pan WIELKI!
Każdego zachęcam do śledzenia FB, pana Aleksandra: https://www.facebook.com/OloDoba/